Historia rybołowów w nadleśnictwach Głusko i Radęcin przed I wojną światową
W roku 1916 w czasopiśmie „Helios” będącego organem Towarzystwa Przyrodniczego Okręgu Frankfurt nad Odrą, pojawił się artykuł poświęcony rybołowowi (Pandion haliaetus L.).
Jego autor, Wilhelm Rϋdiger, pełnił wówczas funkcję leśniczego w położonej niedaleko Głuska Żeleżnicy (Eisenhammer), był jednak również uznanym w północnych Niemczech ornitologiem. Zresztą nie tylko on, bowiem obserwacją i badaniami lokalnej awifauny zajmowało się kilku jeszcze nauczycieli zatrudnionych w Szkole Leśnej w Głusku (m.in. J.Will, W.Wagner).
Przenieśmy się więc w czasie do początków 2 dekady ubiegłego wieku. Europejskie potęgi przygotowują się do wojny, zbrojenia idą pełną parą, na Bałkanach wrze, a w otoczonym lasami i jeziorami Głusku, leśniczy Rϋdiger oddaje się swojej pasji. Oddajmy mu głos:
Jego autor, Wilhelm Rϋdiger, pełnił wówczas funkcję leśniczego w położonej niedaleko Głuska Żeleżnicy (Eisenhammer), był jednak również uznanym w północnych Niemczech ornitologiem. Zresztą nie tylko on, bowiem obserwacją i badaniami lokalnej awifauny zajmowało się kilku jeszcze nauczycieli zatrudnionych w Szkole Leśnej w Głusku (m.in. J.Will, W.Wagner).
Przenieśmy się więc w czasie do początków 2 dekady ubiegłego wieku. Europejskie potęgi przygotowują się do wojny, zbrojenia idą pełną parą, na Bałkanach wrze, a w otoczonym lasami i jeziorami Głusku, leśniczy Rϋdiger oddaje się swojej pasji. Oddajmy mu głos:
Mapa i zaznaczone punkty gniazd rybołowa
„…W 1913 r rozpocząłem obserwacje rybołowów. Pierwszy przylot w nadleśnictwie Głusko (Steinbusch) stwierdziłem 10.04.1914, a w nadleśnictwie Radęcin ( Radenthin) 11 kwietnia 1914, choć musiał być tam już wcześniej. Tego jednak dnia odwiedziłem gniazdo w Lesie Radęcińskim i już po drodze zauważyłem krążącego rybołowa. Pod gniazdem leżało bardzo dużo materiału do budowy gniazda, które ptaki mocno rozbudowały. Jeden z nich stał na gałęzi w pobliżu gniazda, a po chwili poderwał się i zawabił. Natychmiast pojawił się drugi osobnik. Rybołowy okrążyły kilkakrotnie gniazdo i odleciały. Pod nim zebrałem wielkie pokrywy skrzelowe 6 karpi, łuski, jednak nie znalazłem żadnego kręgosłupa. Inne obserwacje poczyniłem w roku 1914 przy gniazdach rybołowów w nadleśnictwie Głusko. W końcu maja ptaki zaczęły naprawiać stare gniazdo, które znajduje się na starym dębie w pobliżu stawów karpiowych. Chcę jednak zaznaczyć, że rybołowy bardzo rzadko polują w nich na karpie. Ptaki pracowały przy gnieździe kilka dni, a następnie – z nieznanych mi powodów – je opuściły. Później obserwowałem rybołowy w innym miejscu, gdzie wcześniej nie przebywały.
28 czerwca znalazłem (nowe) gniazdo. Znajduje się ono na dębie w oddziale 129, 2,5 km w kierunku płd.-zach. od leśniczówki Eisenhammer (Żeleżnica). Gniazdo jest bardzo rozłożyste, umieszczone na wierzchołku 4 metrowego konara. Następnego dnia, o godzinie 8.00, rano ponownie odwiedziłem to gniazdo. Na dębie, 20 metrów dalej siedział dorosły rybołów, który po chwili bezgłośnie poderwał się w powietrze i odleciał. Wieczorem odwiedzam gniazdo jeszcze raz. Z odległości ok. 200 metrów dostrzegłem dwa ptaki: jeden siedział na gnieździe, drugi na pobliskim dębie. Gdy się zbliżyłem wydały dobrze mi znany odgłos: jip, jip, jip – ji- ap-ji, i krążyły nade mną „bawiąc się w locie” -wyciągały szpony do dołu, co prawie zawsze obserwowałem przy gniazdach. 6 lipca para założyła w sąsiedztwie drugie gniazdo, tym razem jednak nie na wierzchołku, lecz przy pniu drzewa. Wkrótce poznałem tego przyczynę. Jeśli rybołów przylatywał ze zdobyczą, wówczas to drugie gniazdo było wykorzystywane jako żerowisko ( w oryg. Frasshorst). Dlatego znajdowałem tu liczne rybie resztki, składające się głównie z pokryw skrzeli karpi i płetw ogonowych średniej wielkości leszczy. Odwiedziłem wiele gniazd, w których ptaki wychowywały młode, ale również wiele takich, w których podczas wędrówek -wiosną i jesienią - rybołowy zjadały swoją zdobycz. Moje liczne obserwacje potwierdziły również, że tutejszy osobnik należał do tych, który swoje ofiary pożera do ostatniej ości. Chociaż, to nowe gniazdo dawało ptakom więcej spokoju, niż to w pobliżu stawów w Głusku, nie wyprowadziły stąd żadnego lęgu. Moim zdaniem, było już na to za póżno. Niestety to nowe gniazdo w oddziale 129 dotknęło nieszczęści. Po powrocie z urlopu, 10.06.1915 r, na próżno próbowałem je odnależć. Burze powaliły je wraz z podtrzymującym konstrukcję konarem na ziemię.
Co ciekawe, 20 lat wcześniej, w tym samym oddziale znajdowało się również gniazdo rybołowa. Ptaki zbudowały je na połamanej starej sośnie. Jednak podczas wyrębu, gniazdo zostało usunięte. W tamtym okresie, złowiono w głuskowskich stawach wielkiego karpia, który miał wbite w grzbiet szpony rybołowa.
W czasie moich obserwacji, znajdowałem różne wypełnienia gniazd rybołowów. Ptaki składały jaja na takim materiale jak: kora sosny, skóra, szyszki świerka, papier gazetowy i pakowy, kępy trawy, mech, łęty ziemniaczane, sitowie. Kora sosny w gniazdach pochodzi z tratw spławianych Drawą. Ptaki chętnie zbierają ją z powierzchni wody.
3 maja 1914 po południu, kolejny raz odwiedziłem gniazdo w lesie radęcińskim. Znajduje się ono na prastarym dębie, w oddziale 2, oddalonym 150 metrów od granicy nadleśnictwa Głusko. Jest to jedyny stary dąb, który stoi w tej w okolicy. Pozostawiono go zapewne przed 60 laty; wszystkie pozostałe dęby usunięto, przygotowując miejsce dla buka. Ich pniaki są jeszcze dziś, po tak wielu latach, dobrze widoczne. Prawdopodobnie już wtedy na dębie znajdowało się gniazdo, dlatego uniknął on topora. Otaczające dęba buki, osiągnęły już ¾ jego wysokości. Jako domieszka występują w okolicy gniazda : świerk (Picea Excela), brzoza ( Betula alba) i jarząb brekinia (Sorbus torminalis). W czasie mojego pobytu dostrzegłem dorosłego ptaka, który poderwał się do lotu i powrócił po 5 minutach, siadając na gnieździe. Miał wówczas opuszczoną głowę, którą przekręcał, sądzę więc, że dziobem odwracał znajdujące się w gnieździe jaja. 22 czerwca ponownie odwiedziłem stanowisko. Na gnieździe siedział rybołów i wabił. Pod gniazdem, znalazłem masę odchodów i liczne żuki (Aphodius erraticus). Na ziemi leżały liczne pokrywy skrzeli i łuski karpi a także kręgosłupy i głowa dużego (ok. 3 kg) karpia. To, że stanowi on główne źródło pokarmu rybołowów wynika z faktu, że jeziora nadleśnictwa Głusko są mocno zarybiane tym gatunkiem. Nigdzie nie zaobserwowałem jednak piskląt.
W czasie moich obserwacji, znajdowałem różne wypełnienia gniazd rybołowów. Ptaki składały jaja na takim materiale jak: kora sosny, skóra, szyszki świerka, papier gazetowy i pakowy, kępy trawy, mech, łęty ziemniaczane, sitowie. Kora sosny w gniazdach pochodzi z tratw spławianych Drawą. Ptaki chętnie zbierają ją z powierzchni wody.
3 maja 1914 po południu, kolejny raz odwiedziłem gniazdo w lesie radęcińskim. Znajduje się ono na prastarym dębie, w oddziale 2, oddalonym 150 metrów od granicy nadleśnictwa Głusko. Jest to jedyny stary dąb, który stoi w tej w okolicy. Pozostawiono go zapewne przed 60 laty; wszystkie pozostałe dęby usunięto, przygotowując miejsce dla buka. Ich pniaki są jeszcze dziś, po tak wielu latach, dobrze widoczne. Prawdopodobnie już wtedy na dębie znajdowało się gniazdo, dlatego uniknął on topora. Otaczające dęba buki, osiągnęły już ¾ jego wysokości. Jako domieszka występują w okolicy gniazda : świerk (Picea Excela), brzoza ( Betula alba) i jarząb brekinia (Sorbus torminalis). W czasie mojego pobytu dostrzegłem dorosłego ptaka, który poderwał się do lotu i powrócił po 5 minutach, siadając na gnieździe. Miał wówczas opuszczoną głowę, którą przekręcał, sądzę więc, że dziobem odwracał znajdujące się w gnieździe jaja. 22 czerwca ponownie odwiedziłem stanowisko. Na gnieździe siedział rybołów i wabił. Pod gniazdem, znalazłem masę odchodów i liczne żuki (Aphodius erraticus). Na ziemi leżały liczne pokrywy skrzeli i łuski karpi a także kręgosłupy i głowa dużego (ok. 3 kg) karpia. To, że stanowi on główne źródło pokarmu rybołowów wynika z faktu, że jeziora nadleśnictwa Głusko są mocno zarybiane tym gatunkiem. Nigdzie nie zaobserwowałem jednak piskląt.
Zdjęcie gniazda rybołowa
O ilości rybołów w Nowej Marchii może świadczyć fakt, że 14 lipca 1914 o godz. 11.30 krążyło nad leśniczówką Żeleźnica 8 z nich. W dniu 8 sierpnia 1914 jeden osobnik nadleciał z ciężką zdobyczą znad stawów karpiowych. Niosąc dużą rybę rybołów leci w charakterystyczny sposób, przypominający lot naszych dzięciołów: ptak wykonuje serię krótkich uderzeń skrzydłami, wzbija się do lotu, a następnie składa skrzydła i szybuje w dół. Ta„ zabawa” powtarzana jest aż do momentu, w którym ptak doleci do gniazda. Takie zachowanie wracających z łupem rybołowów mogłem często obserwować. Ptaki leciały zawsze znad Drawy, za moim domem w kierunku oddziału 129.W trzech nadleśnictwach: Głusko, Radęcin i Stare Osieczno, rybołowy i ich gniazda są chronione. Aby ptaki nie poczyniły zbyt dużych szkód w znajdujących się w pobliżu stawach rybnych, wystawiono tam stałą straż. Nadlatujące ptaki są płoszone strzałami ze ślepej amunicji. Strażnik rozpoczyna pracę latem bardzo wcześnie, ale najwięcej obowiązków ma w czasie wychowywania piskląt. Często pierwsze strzały słyszałem już pomiędzy 4 a 5 rano.
18 sierpnia 1914 młody rybołów siedział na buku po drugiej stronie Drawy. Póżniej, ten młody osobnik pojawiał się wielokrotnie, próbując łowić w Drawie, nie udało mi się jednak zaobserwować żadnego udanego polowania. Kolejną obserwację poczyniłem 12 kwietnia 1916 r. Rybołów nadleciał z kierunku Głuska trzymając w dziobie średniej wielkości karpia, po czym odleciał do gniazda w Lesie Radęcińskim.
Na koniec pojawia się więc pytanie: dlaczego ten piękny ptak drapieżny staje coraz rzadszy?
Niestety przyczyniają się do tego właściciele stawów, którzy nie tylko strzelają do rybołowów, ale również zakładają na nie „żelazka”. Nie da się zaprzeczyć, że (poczynione przez rybołowy) straty w rybostanie mogą być dotkliwe. Miejmy jednak nadzieję, że ten dostojny ptak długo jeszcze będzie ozdabiał lasy Niemiec..”.
Tłumaczenie i opracowanie na podstawie :
„Aus den vogelkundlichen Arbeiten des Försters W.Rϋdiger /Eisenhammer”:
„Altes und Neues vom Fischadler, (Pandion haliaetus L.)”, w. Heimat Rundbrief Nr 272, str. 26-28
Maciej Gławdel, przewodnik po Drawieńskim Parku Narodowym
PS.: Do roku 2008 na terenie Drawieńskiego Parku Narodowego znajdowało się jedno gniazdo rybołowa. Obecnie zainstalowano specjalne platformy lęgowe dla tych ptaków.
Na koniec pojawia się więc pytanie: dlaczego ten piękny ptak drapieżny staje coraz rzadszy?
Niestety przyczyniają się do tego właściciele stawów, którzy nie tylko strzelają do rybołowów, ale również zakładają na nie „żelazka”. Nie da się zaprzeczyć, że (poczynione przez rybołowy) straty w rybostanie mogą być dotkliwe. Miejmy jednak nadzieję, że ten dostojny ptak długo jeszcze będzie ozdabiał lasy Niemiec..”.
Tłumaczenie i opracowanie na podstawie :
„Aus den vogelkundlichen Arbeiten des Försters W.Rϋdiger /Eisenhammer”:
„Altes und Neues vom Fischadler, (Pandion haliaetus L.)”, w. Heimat Rundbrief Nr 272, str. 26-28
Maciej Gławdel, przewodnik po Drawieńskim Parku Narodowym
PS.: Do roku 2008 na terenie Drawieńskiego Parku Narodowego znajdowało się jedno gniazdo rybołowa. Obecnie zainstalowano specjalne platformy lęgowe dla tych ptaków.